W naszym klimacie przez 6 miesięcy trwa sezon grzewczy. Z ogrzewaniem wiążą się spore koszty. Na rynku dostępnych jest wiele typów ogrzewania, z których każde ma swoich zwolenników i przeciwników. Generalnie, można powiedzieć, że im ogrzewanie wymaga mniejszej obsługi, tym jest najczęściej droższe.
I tak do wyboru mamy:
Prąd - uważany wciąż za najdroższe źródło ogrzewania. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę drugą taryfę (tzw. G-12) i piece akumulacyjne koszt pojedynczego kWh energii może być porównywalny do ogrzewania gazem ziemnym. Koszty pieców są porównywalne z pozostałymi instalacjami. Plusem jest praktyczna bezawaryjność - trwałość pieców jest obliczona na kilkadziesiąt lat, a w razie np. przepalenia grzałki nie ma problemu, żeby ją wymienić i będzie to niewiele kosztować.
Prąd opłaca się, zwłaszcza jeśli nasz dom lub mieszkanie ma mniej niż 70 m2, nie ma dużej ilości osobnych pomieszczeń (bo w każdym mieszkalnym powinien znajdować się piec).
Gaz ziemny - bardzo popularne źródło ogrzewania typu CO (centralne ogrzewanie). Ograniczone jest dostępnością gazu w naszej okolicy. Minusem jest dość duża awaryjność i konieczność serwisowania (przeglądy).
Piece na węgiel/pelet/ekogroszek - często mają zautomatyzowany system, który wymaga od użytkownika wsypania miału tylko raz na jakiś czas, co sprawia, że w użytkowaniu nie są zbyt kłopotliwe. Istnieje oczywiście konieczność opróżniania z popiołu i użytkowania urządzeń. Użytkownicy ich twierdzą, że nie wymaga wiele troski. Pozostałe elementy (grzejniki) pozostają takie same jak np. w przypadku ogrzewania gazowego (podgrzewanie wody jako wymiennika ciepła).